Lato 2014

Dnia 26 czerwca Tomek jedzie na dwutygodniowy pobyt w Ośrodku Hipoterapii i Rehabilitacji dla Dzieci Niepełnosprawnych w Stobnie.

Był już tam w zeszłym roku, dlatego wiemy, czego się spodziewać.

Główną atrakcją jest jazda konna, oprócz tego rehabilitacja funkcjonalna, masaże, aromaterapia, dogoterapia, terapia światłem itp. Udało nam się załatwić teżzajęcia na basenie.

Poniżej kilka zdjęć z wycieczek konno:







Zajęcia na basenie:







Prosto ze Stobna na następnie 5 tygodni intensywnej rehabilitacji Tomek jedzie do Bydgoszczy do Waldka i Moniki Kuczmów, gdzie ćwiczy 3 razy dziennie po 1,5 godziny. W czasie tych zajęć największy nacisk kładzie się na naukę chodzenia.





Oprócz tego Tomek jeździ na zajęcia z "cyber-okiem" i 3 razy w tygodniu ma zajęcia z logopedką.

Na tych zajęciach uczy się samodzielnie jeść, gryźć, pić i dmuchać w słomkę. Pracujemy też nad przeponą.






W weekendy, kiedy jest więcej czasu wolnego, zabieramy Tomka na spacery po Bydgoskiej starówce i okolicach.





Po tych siedmiu tygodniach ciężkiej pracy Tomkowi należy się chwila odpoczynku, żeby od września mógł dalej dzielnie ćwiczyć i uczyć się w domu. Niedługo niedługo zaczyna się nowy rok szkolny i Tomka też szkoła nie ominie.

W związku z tym 16 sierpnia jedziemy na dwutygodniowy turnus do Ośrodka Rehabilitacyjno–Wypoczynkowego „Syrena” w Mielnie.

Rano Tomek ma robione okłady z borowiny na łokcie i kolana, a popołudniami kąpiel w wannie z hydromasażem lub masaż klasyczny pleców.





W związku z tym, że to już druga połowa sierpnia i pogoda jest nieco gorsza niż w pierwszej części wakacji, staramy się jak najlepiej wykorzystać te dwa tygodnie, spacerując i wdychając jak największe ilości jodu.






Mimo silnego wiatru nie dajemy za wygraną i każdego dnia idziemy na plażę… Chociaż na chwilę.







Tomek w roli wujka.





Ośrodek, w którym mieszkamy dba o to, żebyśmy się nie nudzili - prawie każdego wieczoru są organizowane jakieś imprezy: grill, karaoke, zabawy taneczne oraz cyrk.

Poniżej zdjęcia z ukazujące odwagę Tomka.

Najprawdziwszy wąż i zero strachu na jego twarzy. Byliśmy w szoku.






A na koniec tak modne dziś „selfie”.





Wakacje dobiegły końca i nasza zbiórka niebawem dobiega końca. Póki co nie udało nam się zebrać całej kwoty.

W związku z tym po raz kolejny przypominamy się i prosimy o wsparcie, żeby Tomek nie pozostał w tej nierównej walce o powrót do samodzielności całkiem sam.

Rehabilitacja przynosi efekty, ale jest bardzo kosztowna.

Zależy nam na tym, żeby Tomek nadal mógł ćwiczyć bez lęku, że przyjdzie taki dzień, że nie będziemy mieli z czego opłacić jego rehabilitantów i będzie musiał się z nimi pożegnać.

Zbyt cenna jest jego młodość i wysiłek, jaki już włożył w rehabilitację. http://www.siepomaga.pl/f/zdazyczpomoca/c/1539



Poprzednia strona Następna strona